Daria Dziedzic Ur. 17.09.1977roku w Dąbrowie Górniczej.Absolwentka Filologii Polskiej i podyplomowego Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na US w Katowicach. Zajmuje się pisaniem recenzji,pisze wiersze i prozę. Wydała trzy tomiki wierszy: Anioły, sny, wiersze(2003 rok, Nowy Świat), Wyspę (2010 rok, Mamiko)i cracka (2014, Gniotownik, Poznań) Laureatka wielu konkursów literackich.Mieszka w Dąbrowie Górniczej.
poniedziałek, 23 września 2013
Nominowana do nagrody. Oprócz mnie jeszcze 19 osób:)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=657355197615643&set=a.171564819528019.38472.171559216195246&type=1&theater¬if_t=photo_comment_tagged
niedziela, 22 września 2013
piątek, 20 września 2013
środa, 18 września 2013
wtorek, 10 września 2013
poniedziałek, 9 września 2013
niedziela, 8 września 2013
Paranoje
Jest niedziela.Noc. Za oknami bezchmurne niebo, a ja wciąż nie mogę zebrać się w sobie po ostatnich przykrych niespodziankach, przyniesionych przez los. Ciężko przychodzą kolejne rozczarowania. Trudno się z nimi pogodzić, a jeszcze trudniej o nich zapomnieć. Dlatego wolę poczytać książkę. Właśnie czytam sobie Krzysztofa Karaska "Dziennik rozbitka" i wiem jedno, że nigdy nie będę dobrą poetką. Poezja to raczej hobby,taka terapia, leczenie duszy. I właśnie dzisiaj powstał nowy wiersz, który tu przytoczę, bo wydaje mi się, że powinnam. Dla siebie samej, dla spokoju sumienia.
Właśnie słucham Seana Paula I’m Still In Love
i jem nektarynki. Ktoś mi kiedyś powiedział,
że dwadzieścia minut
po północy nie powinno pisać się wierszy,
tylko pójść spać. Ale to niemożliwe. Od tygodnia
wciąż oglądam wschód słońca przez zamknięte okna
i mam dziwne, coraz mroczniejsze lęki. Obca,
obojętna nie potrafię skleić origami,
napełnić czajnika wodą, odnaleźć w ciemnych
lustrach Tybetu swojego odbicia.
Właśnie słucham Seana Paula I’m Still In Love
i jem nektarynki. Ktoś mi kiedyś powiedział,
że dwadzieścia minut
po północy nie powinno pisać się wierszy,
tylko pójść spać. Ale to niemożliwe. Od tygodnia
wciąż oglądam wschód słońca przez zamknięte okna
i mam dziwne, coraz mroczniejsze lęki. Obca,
obojętna nie potrafię skleić origami,
napełnić czajnika wodą, odnaleźć w ciemnych
lustrach Tybetu swojego odbicia.
sobota, 7 września 2013
Jacek Gutorow "Suchość w gardle" - jeden z wielu moich ulubionych wierszy.
Nie da się mówić. Ostatnia bezdeszczowa kropla.
Pył i kurz blokują przejście myślom,
a te grzęzną w pół drogi; zaraz utkną na amen.
Żwir. Szuter. Każda szczelina zapchana.
Po prostu korek. Jakby nie było słów.
Wypowiadasz coś i słyszysz rzekę spierzchniętą w źródło,
sad schodzący do światła przy ziemi i głębiej, do ziarnistego mroku
pod palcami. Życie utknęło we wnętrzu i trwa tam zapieczone.
Chciałoby mówić, a zatacza coraz bardziej zaschnięte kręgi.
Pył i kurz blokują przejście myślom,
a te grzęzną w pół drogi; zaraz utkną na amen.
Żwir. Szuter. Każda szczelina zapchana.
Po prostu korek. Jakby nie było słów.
Wypowiadasz coś i słyszysz rzekę spierzchniętą w źródło,
sad schodzący do światła przy ziemi i głębiej, do ziarnistego mroku
pod palcami. Życie utknęło we wnętrzu i trwa tam zapieczone.
Chciałoby mówić, a zatacza coraz bardziej zaschnięte kręgi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)