środa, 29 lipca 2015

gruzy


nie umiem się podnieść. mój człowiek
przeszedł samego siebie, całą drogę
z podwilka do dachau. płytka wyobraźnia
kopie nam groby pod balkonem sąsiadki

ktoś pije piwo. za zimno. pomiędzy ludźmi zanikają
związki. naturalne rozkładają się najszybciej. już
nie włożysz ręki pod moją koszulę. zlodowacieje

szybciej niż myślisz. ostatnio
przegryzam wszystkie naczynia
krwionośne. dostaję świra.
proszę, zapal światło





Zdjęcie http://www.ushmm.org/wlc/en/article.php?ModuleId=10005214

wtorek, 28 lipca 2015

sztorm

ogranicza mnie tamten świat. niebo
nad birkenau coraz ciemniejsze
zawiązuje się w zdanie. prawie piętnasta.

a ja wciąż w szlafroku
masuję obolałe piersi. pod skórą
guz wielkości kurzego jajka daje znać

o sobie. tracę nieważkość
i nie jestem już tak cholernie erotyczna
jak dawniej. szukam równowagi




Zdj. http://www.scrapbookpages.com/AuschwitzScrapbook/History/Articles/Liberation.html

poniedziałek, 27 lipca 2015

dekompresja


jestem naznaczona. ciszą w pustym mieszkaniu
i widokiem z okna. na prosektorium, w którym
codziennie migoczą cienie, hutę szkła, wozy
policyjne. nie umiem się odnaleźć. w tym zdaniu,

w tych metaforach wyciągniętych spod ziemi,
gdzie chowali zmarłych z auschwitz. powiedz mi,
czy cuda zdarzają się tylko niewiernym. gubię się.

pomiędzy pierwszą trzydzieści a drugą w nocy
próbuję nie oddychać. na prześcieradło
spływają ze mnie resztki wilgoci. w głowie wciąż
odkładają się wizje. ostatnio wprowadził się do mnie,
strach i zapuścił wąsy. zaczynam pękać