Nagrodzone wiersze w Ikarowych Strofach XX Konkursie Literackim Warszawa II miejsce:
objawienia
1
horyzont faluje,fala wpływa we mnie,
w moje wiersze - sidła. za chwilę
wpadną w nie umarli,będą błyszczeć,
błyszczeć i tańczyć wokół ognisk.
ogniska sięgną nieba,niebo spłonie,
zostawi bliznę a blizna
nie zrośnie się.
2
tak dzieje się nocą.W dzień
- pewniej.pewniej postawisz kroki
na drewnianej podłodze,być może zatańczysz.
taniec zasłoni horyzont,nie będzie już ogniem
ani ucieczką, wypłynie z wierszy.
stanie się mgłą.
interferencje - czytał Marian Opania
1
pęka ciemność. po niej rysa,po niej świat.
tyle się dzieje,ile sami chcemy.tak dużo w nas
zostaje.części zamienne,zmienne nastroje.
półprzewodniki ciepła, dłuższe obiegi tlenu,
na klatce schodowej,blues.blues,nagle oswojony
jak ogień świętego Elma,wgryza się w ciało.
staje się krwią, przekrojem galaktyk.pulsuje.
2
za nami,lata świetlne,przed nami, ziemia.
pędy,popędy wrastają w sen,w łóżko,w ściany.
twarze,pryzmaty. wchłaniam je w siebie,
jestem jednym z nich. toczę się,toczę po płótnie.
proszę, zatrzymaj mnie.zamknij w ramę,
zamknij w szkło. powieś.
3
powieś,ale daj oddychać,popatrzeć przez witraże,
nasyć dźwiękiem.jestem bezwładna. chwyć mnie za dłonie,
biodra,ukołysz. blues uniesie nas,
wygładzi. spójrz,odrodzenie jest we mnie,
we mnie budzi się dzień.
hostie
1.
sen jak parkiet. biodra falują bliżej
początku,gdzie prąd silniejszy,
jeszcze nieoswojony. to właśnie jazz,
jazz jak krótkie spięcia,prądy wirowe,
tsunami. wszystko, co płynne i głośne.
takie moje małe szaleństwa, tajemnicze
przestrzenie w popękanych lustrach i listach,
zniekształcone twarze. to więcej niż układanie włosów,
niż mistyczny niepokój. ciemnoczułość jak nóż.
2.
tyle mam za sobą, przed sobą jeszcze więcej.
pozasłoneczny układ planet, czarne dziury.
taki właśnie jazz,jazz zmieszany z krwią,
brunatny miód. ciekłe piruety.
coś,co zatrzymuje na tyle,by nie dało się
przejść do innego filmu. tak faluje ciało,
tak wzrasta ciśnienie. zaduch, ocieranie kropli
z czoła. to wszystko spam. coraz więcej spamu.
Daria Dziedzic Ur. 17.09.1977roku w Dąbrowie Górniczej.Absolwentka Filologii Polskiej i podyplomowego Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na US w Katowicach. Zajmuje się pisaniem recenzji,pisze wiersze i prozę. Wydała trzy tomiki wierszy: Anioły, sny, wiersze(2003 rok, Nowy Świat), Wyspę (2010 rok, Mamiko)i cracka (2014, Gniotownik, Poznań) Laureatka wielu konkursów literackich.Mieszka w Dąbrowie Górniczej.
sobota, 30 listopada 2013
czwartek, 28 listopada 2013
I Otwarty Turniej Jednego Wiersza im. Barbary Dziekańskiej Chorzów Muzeum 27.XI.2013 i moje III miejsce:)
manekin
już na zawsze smutek. ten mężczyzna, który wiecznie
przegląda się w lustrze i w milczeniu przemyca na papier
połyskujące z daleka krzewy ostrężyn. potem rysuje ciszę,
co odbija się echem o wykrzywione z bólu drzewa.
tak właśnie w oczach mężczyzny rośnie pustka.
musisz ją poznać, musisz wiedzieć,
że to spod jego pędzla wypływa wciąż chora noc
i zostaje. tyle jest w nim obrazów, a żaden
nie jest tak naprawdę jego.
wszystkie śnią się mu w listopadzie,
ciągle tak samo wyciągając ręce
proszą, ukołysz, zacałuj,
jakbyśmy były twoimi kochankami.
unieś nas, proszą,
tak jak możesz, najwyżej
i przekłuj.
już na zawsze smutek. ten mężczyzna, który wiecznie
przegląda się w lustrze i w milczeniu przemyca na papier
połyskujące z daleka krzewy ostrężyn. potem rysuje ciszę,
co odbija się echem o wykrzywione z bólu drzewa.
tak właśnie w oczach mężczyzny rośnie pustka.
musisz ją poznać, musisz wiedzieć,
że to spod jego pędzla wypływa wciąż chora noc
i zostaje. tyle jest w nim obrazów, a żaden
nie jest tak naprawdę jego.
wszystkie śnią się mu w listopadzie,
ciągle tak samo wyciągając ręce
proszą, ukołysz, zacałuj,
jakbyśmy były twoimi kochankami.
unieś nas, proszą,
tak jak możesz, najwyżej
i przekłuj.
niedziela, 17 listopada 2013
sobota, 16 listopada 2013
Turniej Jednego Wiersza Bytom 15.XI.2013
Bytomskie Centrum Kultury
XVII Turniej Jednego Wiersza im. Stanisława Horaka 15 listopada 2013 r. o godz. 17.00.Jurorzy w składzie: prof. dr hab. Marian Kisiel, Krzysztof Karwat, dr Grzegorz Olszański i Marcin Hałaś postanowili nagrodzić:
dwa wyróżnienia- jakieś młode dziewczyny, nie pamiętam nazwisk.
dwa III miejsca - w tym Dawid Koteja
II miejsce - Daria Dziedzic
I miejsce - Mirosława Pajewska
nocne rozmowy poetów
zazwyczaj lubię rozmawiać o tellym savallasie
i vivien leigh przy lampce czerwonego wina rozbierać cię
z cytatów aż do pierwszej krwi mieć pewność że nigdy
nie odprawisz nade mną egzorcyzmów ani nie będziesz poetą
onirycznym a na dwa tygodnie przed sesją pozwolisz obciąć włosy
zbić lustro rozsypać sól po kątach przecież nie musimy wcale wierzyć
w te wszystkie zabobony tylko jeszcze bardziej rozchylać uda
i wchodzić w siebie głębiej na złość mamusi tyle możesz obiecać
kiedy to zrobisz przestanę być feministką specjalnie dla ciebie
przeczytam darwina i puszczę się z kantem gdzieś w bramie
na jagiellońskiej wciąż jeszcze wilgotna rozdrapię tynk na ścianie
i pokażę ci na czym tak naprawdę polega ten cholernie niemodny egzystencjalizm
sobota, 9 listopada 2013
dzisiaj piję kawę za kawą-wiersz nagrodzony na TJW w Rudzie Śląskiej - Klub Literacki "Barwy" 08.XI.2013
i coraz dalej mi do siebie, bardziej mistycznie.
tak właśnie zaczyna się rozkład, tak świat wokół
szarzeje, a ja znudzona formą zataczam się z lekka.
potem szybuję wysoko, wysoko jak boney m.
w rzekach babilonu, ale nie w tym rzecz.
rzecz jest w samej rzeczy, w idei rzeczy. w jej duszy,
od której odstaje ciało, odstaje poza formę, poza kicz,
a poza jest sztuczna, wygięta w łuk, wbrew sobie i światu
nie znika. wciąż widać ją z okien samochodu,
jak stoi w czerwonej sukience
i przyciąga ponętnymi kształtami kierowców ciężarówek.
myśląc o tym, czuję, że nigdy nie będę symbolem seksu
i nie będę jadać we włoskich restauracjach.
tymczasem zbliża się wieczór,
a w filiżance stygnie kolejne espresso.
Między nami Polakami
Czekając na pociąg, zwłaszcza opóźniony o dziesięć minut, choć nie ma jeszcze zimy, można usłyszeć ciekawe rozmowy Polaków. Jeden mówi tak (mocno odurzony alkoholem): wiesz, ja przez pięć lat pracowałem w Niemczech, w okolicy berlina i sprecham Ci, żech zarobił więcej niż teraz, a byłem tam w 1991 roku. No i rozmawiałem z Niemcami:Sprechen deutch, ich liebe meine mutter, ich bin Alojz. ich libe dich. ich libe der kapusta i smalec. Tyle znałem i się dogadałem. Mówię Ci, malboro wtedy paliłem cudowne. Kosztowały mniej niż teraz. Mówio Ci, jaki zajeb...był jeden Niemiec. Ciągle tylko, by ze mną na drink und bier drink und bier. Taki ci on był, mówię ci, a po śląsku godać potrafił piknie. O, a w 2001 roku byłem w Rosji, tam było - 25 stopni, zmarzłem, jak pracowałem w kopalni, ale potem zaraz pojechałem do Grecji, od razu różnica temperatur, rozbierałem się do slipek, i w samych slipkach po plaży chodziłem. Greczynki ładniejsze niż Polki, ale i tak Polki to....- niestety, żałuję, że nie mogłam posłuchać więcej....
wtorek, 5 listopada 2013
Kayah - El Eliyahu (Gdańsk 22.06.2013)
sobota, 2 listopada 2013
Coma Archipelagi
Subskrybuj:
Posty (Atom)