czwartek, 24 października 2013

Wiersze Wojciecha Bonowicza z tomu "Echa"

Widoczność



Na zarośniętej rzecze jeden stateczek.
W miejscu gdzie woda jest gładka jeden stateczek.
I jeszcze jeden wypływa z ust i wpływa do zatoki.






Warszawa


Rano pije kawę. Chociaż jej nie lubi.
Lubi owoce chociaż ich nie je.
Kładzie się na podłodze żeby zmusić ją do biegu.
Sufit patrzy jej w oczy potrząsa lampą.

Przez całe przedpołudnie osiąga równowagę.
Wieczorem w tym samym miejscu pod zieloną kołdrą
myśli o tym czy bóstwa wykonają resztę prac:
naściągają drewna rozbiorą mięso rozpalą ogień.



Spotkanie


Starsze kobiety z Niemiec
stare kobiety z Francji

zbierają się na brzegu basenu
w Neptun. Piją kawę
słuchają krzyków pawi i mew


patrząc jak młodzi mężczyźni
śmigają w tych krzykach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz