sobota, 4 października 2014

plujka

Zanim przyjdą kolejne recenzje, zanim napiszę kawałek prozy na swoim blogu, przejdą wieki. Dziś jednak wstawiam nowy wiersz. Taki jesienny. Dopasowany do mojego nastroju.Dedykowany Demisiowi:) On wie, za, co:)Dziękuję Demiś:)

plujka
Demisiowi:)

depresja party? niekoniecznie dzisiaj. jutro też nie,
ani pojutrze. wiersze jak wykałaczki wchodzą między zęby,
a mnie ani czucie, ani ta przeklęta wiara nie bierze gorączką.
zwalniam, ale wciąż jestem w tym samym punkcie,
bliżej obłędu. bliżej nocy. białej. bez rymów w kropelce
wódki, w klozecie, w wannie. tak naprawdę, to bóg
stworzył tylko piach. reszta przyszła sama, w tym ja,
w tym ty, twój mózg, twoje ręce wbrew pozorom są ulepione
z gliny, z gipsu, z metalu. biorą wszystko za wszystkich.
za ciało i słowo. za umysł gotowy do skoku. za wino
i karę bezcielesną, niesprawną. puszczoną w niepamięć,
w wodę, w rzekę, do morza. taką karę plujkę,
w sam raz pod twój smak i twoje podobieństwo.


Z. Beksiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz