niedziela, 16 grudnia 2012

Rotoreliefy, 1935 (Spirale)




Moje sny są wielką studnią. Coś zawsze w nie
wpada i zostaje. Wierzę, bo zaglądam do środka.
Między kamykiem a groszem na szczęście,

zdechły szczur. Jakaś transcendencja, której
nie umiem nadać imienia, czy może być czymś
więcej niż tylko ponad. Woda załamuje światło,

a tu ciemność zmienia tropy. Wyrastają z niej
stada nietoperzy i to mnie niepokoi. Za niepokój
płaci się drżącymi dłońmi, siwym włosem,

zmarszczką na czole. Czasem zapisaną w pośpiechu
drobnym makiem kartką i bólem głowy.
W takich momentach, obiecuję sobie, że

nie obejrzę już nigdy więcej filmów katastroficznych
ani melodramatów. Jeszcze moment a rozprysnę się
szkłem. Będziesz mnie zbierał jak widokówki.


25.XI.2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz